Kościół wschodni i zachodni – dlaczego doszło do rozłamu? (cz. 1/2)

Wstęp, czyli szukając u źródeł

Rok 1054 uznawany jest powszechnie za rok, w którym doszło do rozłamu pomiędzy Kościołem greckim i łacińskim. Historycy wyróżniają dwie wielkie schizmy w dziejach Kościoła – wschodnią, podczas której chrześcijaństwo zostało rozbite na prawosławie i katolicyzm, a także zachodnią, która dotyczyła problemu istnienia trzech pretendentów do tronu papieskiego, wybranych przez trzy różne zgromadzenia biskupów. O ile schizmę zachodnią zakończył ostatecznie Sobór w Konstancji, odbywający się latach 1414-1418, to tzw. schizma wschodnia wciąż trwa, a dwa wielkie Kościoły pozostają w separacji.

Nazywanie podziału chrześcijaństwa średniowiecznego na katolickie i prawosławne schizmą wschodnią jest sugerujące. Elżbieta Przybył wyjaśnia istotę kontrowersji związanej z tym nazewnictwem wskazując, że takie ujęcie sprawy pokazuje na Kościół prawosławny jako inicjatora rozłamu w Kościele1. Tymczasem Kallistos Ware napisał o schizmie:

Jednak historycy powszechnie dzisiaj uważają, że jej początków nie da się tak naprawdę dokładnie ustalić. Było to coś, co pojawiało się i narastało stopniowo, i było rezultatem długiego procesu, który rozpoczął się na długo przed XI wiekiem, i zakończył się o wiele później.2

Z uwagi na to, że Kościoły rozstały się równolegle w wyniku stopniowego procesu pogarszania się relacji między nimi, bardziej adekwatnym i bezstronnym określeniem byłoby nazwanie podziału schizmą wschodnio-zachodnią lub grecko-łacińską.

Ujęcie wszystkich przyczyn rozłamu w zwięzłym opracowaniu chronologicznym jest zadaniem trudnym i wymagającym dokonania ścisłej selekcji faktów, dlatego postanowiłem raczej podzielić czynniki prowadzące do wydarzeń 1054 r. na trzy podstawowe sekcje – tło polityczno-kulturowe, papieskie roszczenia oraz problemy teologiczno-praktyczne, wspominając ostatecznie o wyprawach krzyżowych, które przypieczętowały rozłam i wytworzyły atmosferę wzajemnej nienawiści między Grekami i Łacinnikami. Podczas gdy bywa, że wiele uwagi poświęca się wiekowi XI, dużo większe znaczenie dla genezy schizmy miał cały zbiór historycznych napięć między Wschodem i Zachodem, które nagromadziły w ciągu wieków. Rok 1054 był wyłącznie momentem, w którym już materialnie obecne nieporozumienia formalnie ucieleśniły się.

Tło polityczne-kulturowe

Podstawową płaszczyzną, na której dokonało się rozejście się Kościołów, był fakt zwiększającego się dystansu kulturowego pomiędzy greckim Wschodem a łacińskim Zachodem. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody… (Mt 28:19a) – gdy Chrystus nakazał Apostołom głosić ewangelię wszystkim ludom ziemi, wiara chrześcijańska opuściła naturalne środowisko semickie, w którym powstała i wkroczyła do grecko-rzymskiego świata, który w czasach pierwotnego Kościoła wciąż pozostawał jednością z uwagi na scentralizowane Cesarstwo Rzymskie, spajające nawet najdalej wysunięte prowincje Imperium w spójną całość3. Ware w następujący sposób opisuje ówczesny stan:

Istniała rozległa grecko-rzymska cywilizacja, do której swój wkład wnieśli wykształceni ludzie z terenów całego Cesarstwa; greka i łacina były zrozumiałe w prawie każdym jego zakątku, a wielu mogło porozumiewać się przy pomocy obu tych języków. Okoliczności te w znacznym stopniu wspomagały misyjną działalność Kościoła w pierwszych wiekach jego istnienia.4

Od III w. w państwie zachodziły zmiany, które w konsekwencji doprowadziły do podziału Cesarstwa w 395 r. za panowania Teodozjusza Wielkiego. Rozpadło się ono na zachodnią część ze stolicą w Rzymie oraz wschodnią część ze stolicą w Konstantynopolu, mieście założonym przez cesarza Konstantyna Wielkiego w 330 r. Przełomowym wydarzeniem był upadek Cesarstwa Zachodniorzymskiego pod wpływem najazdów barbarzyńskich, który dokonał się w 476 r. Nie tylko osłabił on poczucie jedności między wschodnimi i zachodnimi chrześcijanami, ale sprawił też, że Zachód stał się zbiorem licznych, często wrogich sobie krajów. Te polityczne przemiany nie pozostawały bez wpływu na Kościół, od czasów konstantyńskich sprzęgnięty ze strukturą państwową. Przybył pisze na ten temat:

Owe odmienności były pogłębiane przez różnice wynikające z historycznego procesu kształtowania się chrześcijaństwa w obu częściach cesarstwa. Kościół wschodni stopniowo coraz bardziej uzależniał się od cesarstwa. […] W tym samym czasie Kościół zachodni, będący jedyną faktycznie istniejącą na Zachodzie organizacją zdolną do przejęcia opieki nad ludnością w obliczu zagrożenia germańskiego, podejmuje rokowania z najeźdźcami i »de facto« przejmuje władanie nad społecznościami zachodnimi.5

Pogłębiające się podziały polityczne doprowadziły do tego, że relacje między Kościołami charakteryzowało zobojętnienie lub nawet stopniowe ich pogorszenie. Brak spoiwa, jakim było zjednoczone Imperium sprawił z kolei, iż nawet dystans geograficzny dzielący Kościoły stał się komunikacyjnym problemem. Oba środowiska przestawały się nawzajem rozumieć, co odzwierciedliło się też w ich mentalności:

Dwie części cesarstwa rzymskiego zawsze się różniły: jedna z nich oparta była na języku i filozofii greckiej skłonnej do spekulacji teologicznych (Wschód), a druga na języku i kulturze łacińskiej, gdzie mniej uwagi poświęcano dysputom teologicznym, a więcej tworzeniu formuł prawnych.6

Ewa Wipszycka zwraca szczególną uwagę na znaczenie różnic językowych, które decydują przecież o przebiegu dialogu między ludźmi z różnych kręgów kulturowych:

Odrębności w dziedzinie językowej były bardzo ważne. Już w IV wieku. Liczba osób, znających dobrze i łacinę, i grekę, zaczęła się niepokojąco kurczyć. Gdy przychodziło do tłumaczenia pism wymienianych między Kościołami, pojawiały się coraz większe trudności ze znalezieniem kompetentnych tłumaczy.7

Nauka Chrystusowa inaczej była adaptowana przez wiernych w świecie greckim, a inaczej w świecie łacińskim. Brak możliwości porozumienia się doprowadził do tego, że dwie społeczności chrześcijan stały się wobec siebie obce w sposobie formułowania swojej teologii oraz w praktyce liturgicznej.

Mimo licznych ataków ze strony wędrownych plemion, Cesarstwo na Wschodzie przetrwało, wciąż skupione wokół osoby cesarza, jednak świat zachodni pogrążył się w chaosie. Na ziemiach dawnego Imperium wyodrębniły się nowe potęgi, takie jak chociażby państwo frankijskie czy krystalizujące się instytucje państw Słowian. Jednakże w obliczu politycznego pluralizmu powstała próżnia władzy, wynikająca z braku autorytetu cesarza na Zachodzie – tę pustkę stopniowo zaczął wypełniać autorytet biskupa Rzymu.

Papieskie roszczenia

Większość historyków przyznaje dziś, że papiestwo w obecnej formie powstało na drodze rozwoju doktrynalno-instytucjonalnego8. W świetle faktów historycznych, przenoszenie XIX-wiecznego modelu papiestwa wyłożonego na Soborze Watykańskim I na pierwsze wieki istnienia Kościoła jest anachronizmem. Proces kształtowania się władzy biskupa Rzymu jest równoległy wobec procesu oddalania się od siebie Kościoła wschodniego i zachodniego, ponieważ prymat papieski był i wciąż pozostaje kwestią sporną między prawosławiem a katolicyzmem.

Jak zauważa John Meyendorff, wyjątkowość Kościoła w Rzymie opierała się na tym, że był on jedynym zachodnim Kościołem, który – zgodnie z tradycją – mógł poszczycić się pochodzeniem wyjątkowym pod względem apostolskości:

Historycy często przytaczali fakt, że Rzym był jedynym lokalnym Kościołem Zachodu, który mógł rościć sobie pretensje do apostolskiej fundacji i przyciągać pielgrzymów ad limina apostolorum. Na Wschodzie niezliczone miasta i pomniejsze miejscowości mogły autentycznie przypisywać założenie swych Kościołów Piotrowi, Pawłowi, Janowi, Andrzejowi czy innym apostołom.9

Zestawione świadectwa 6. kanonu Soboru Nicejskiego z 325 r. oraz 28. kanonu Soboru Chalcedońskiego z 451 r. sugerują, że wyjątkowy prestiż Kościołów przewodzących innym jako patriarchaty współtworzące Pentarchię wynika głównie z tego, że znajdują się one w największych miastach Cesarstwa Rzymskiego10. Jednak biskupi Rzymu, począwszy od papieża Stefana I, przypisywali sobie specjalne prerogatywy korzystając z prawniczego rozumienia słów z Ewangelii Mateusza11:

A ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. I dam ci klucze Królestwa Niebios; i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. (Mt 16:18-19)

Wschód rozumiał ten tekst zupełnie inaczej, nie postrzegając go w kategoriach władzy i jurysdykcji, chociaż chrześcijanie wschodni korzystali z niego w pragmatyczny sposób, wysyłając listy z prośbami do Rzymu, aby zdobyć sympatię jego biskupa12.

Jeśli chodzi o etapy historycznego procesu, który doprowadził Kościół łaciński to przekonania o roli biskupa Rzymu jako Zastępcy Chrystusa na ziemi i zwierzchnika całego Kościoła powszechnego, samego zalążka autorytarnych dążeń Rzymu można szukać w kontrowersji kwartodecymańskiej w II w., w której papież Wiktor I zechciał ekskomunikować chrześcijan pochodzących z Azji Mniejszej z powodu nieświętowania Wielkanocy w tym samym czasie, co Rzym, za co został zresztą upomniany przez Ireneusza z Lyonu13. Z kolei papież Damazy w IV w. rozwinął teologiczną koncepcją prymatu papieskiego14. Na uwagę zasługuje także wyjątkowa pozycja papieża Leona I na Soborze Chalcedońskim w V w.15 Papież stopniowo rościł sobie prawo do wywierania coraz większego wypływu – nie tylko na Kościół zachodni, nie tylko na Kościół powszechny, ale również na świat świecki. Zwieńczeniem tych żądań był fakt koronacji Karola Wielkiego, króla Franków, na cesarza przez papieża Leona III w 800 r.16.

Meyendorff tak pisze o Bizantyjczykach oraz o ich kolegialnym rozumieniu autorytetu w Kościele, w opozycji do rzymskich ambicji:

Consensus biskupów, a nie autorytet jakiegoś poszczególnego biskupa, był dla nich najwyższą możliwą oznaką prawdy. Dlatego też nieustannie podkreślali oni znaczenie autorytetu soborów i dlatego też nie byli w stanie zrozumieć rzymskiej koncepcji papiestwa. Nie o to wszakże chodzi, że Bizantyjczykom obca była sama idea prymatu; rzecz w tym, że na ogół rozumieli ją jako sprawę dla prawodawstwa soborowego, a nie jako daną przez Boga funkcję jakiegoś poszczególnego Kościoła.17

Z uwagi na fakt, że Wschód i Zachód trzymały się odmiennych sposobów zarządzania Kościołem, ich drogi musiały się rozejść, zwłaszcza że w obliczu kontrowersji teologicznych nie mogły odwołać się do wspólnego autorytetu, który mógłby rozstrzygnąć spór.


Aby przeczytać następną część z serii, kliknij tutaj.


  1. E. Przybył, Prawosławie, Kraków 2006, s. 9.
  2. K. Ware, Kościół prawosławny, Białystok 2002, s. 52.
  3. Biblia Warszawska; Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Warszawa 2001; wszystkie ustępy biblijne przytaczane są właśnie w tym tłumaczeniu.
  4. K. Ware, Kościół prawosławny, s. 52.
  5. E. Przybył, Prawosławie, s. 15.
  6. Tamże, s. 14.
  7. E. Wipszycka, Kościół w świecie późnego antyku, Warszawa 2006, s. 50.
  8. J. Meyendorff, Teologia bizantyjska. Historia i doktryna, Kraków 2007, s. 84-85.
  9. Tamże, s. 87.
  10. Tamże, s. 87-88.
  11. H. Chadwick, Kościół w epoce wczesnego chrześcijaństwa, Warszawa 2004, s. 236.
  12. J. Pelikan, Tradycja chrześcijańska. Historia rozwoju doktryny, t. 2, Kraków 2009, s. 190; J. Meyendorff, Teologia bizantyjska…, s. 85.
  13. H. Chadwick, Historia rozłamu Kościoła wschodniego i zachodniego. Od czasów apostolskich do Soboru Florenckiego, Kraków 2009, s. 21.
  14. E. Wipszycka, Kościół w świecie…, s. 61.
  15. H. Chadwick, Historia rozłamu…, s. 71.
  16. K. Ware, Kościół prawosławny, s. 54.
  17. J. Meyendorff, Teologia bizantyjska…, s. 87.
  • 29 Wpisów
  • 0 Komentarzy
Absolwent filologii klasycznej oraz dziennikarstwa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, a także absolwent teologii na Wyższym Baptystycznym Seminarium Teologicznym i w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie, kontynuujący edukację w ramach Szkoły Doktorskiej. Wikariusz w I Zborze Kościoła Chrześcijan Baptystów w Warszawie, zainteresowany szczególnie biblistyką, patrystyką i apologetyką protestancką. Uważa, że tylko konsekwentne życie w świetle paradoksu chwały krzyża jest godne przeżycia.