A jak daleko Bóg posunął się w zjednoczeniu z nami? Uszy, które od wieczności cieszył anielski śpiew “Święty, święty, święty!”, usłyszały wyzwiska tłumu krzyczącego “Ukrzyżuj Go, ukrzyżuj Go!” Ręce, które u zarania dziejów rozciągnęły niebiosa, zostały przybite do drzewa pospolitymi gwoździami. Oczy, które widziały przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, patrzyły zmęczone na płaczącą Matkę z wysokości krzyża. Usta, z których wydobyły się stwarzające wszechświat słowa, krwawiły spuchnięte, w milczeniu znosząc pohańbienie. W końcu serce, które ukochało ludzi przed założeniem świata, przestało bić za sprawą człowieka, który nie ukochał Boga.