Kościół wschodni i zachodni – dlaczego doszło do rozłamu? (cz. 2/2)
Aby przeczytać poprzednią część z serii, kliknij tutaj.
Problemy teologiczno-praktyczne
Konflikty doktrynalne w połączeniu z różnicami dyscyplinarnymi odegrały chyba największą rolę w poróżnieniu Kościoła wschodniego i zachodniego. Do rozłamu przyczyniło się wiele kontrowersji o skomplikowanym przebiegu, stąd nie sposób wymienić i opisać wszystkie.
Jedną z trudności, na jaką napotkały relacje wschodnio-zachodnie była kwestia kultu obrazów. Ware opisuje pokrótce problem:
Paradoksalnie, Kościół wschodni, dziś tak oddany ikonodulii, a więc oddawaniu czci świętym wizerunkom, historycznie przejawiał raczej negatywne nastawienie wobec tego typu praktyk. Sytuacja zmieniła się wraz z Soborem Nicejskim II w 789 r., który został zwołany przez cesarzową Irenę, zwolenniczkę kultu obrazów. Działalność Ireny opisuje James B. North:
Sobór ten nie został natychmiast uznany za powszechny, wzajemne prześladowania stron trwały. Na Wschodzie spory zakończyły się wraz z rządami regentki Teodory, która w 843 r. pozwoliła na przywrócenie ikon i zażegnała problem ikonoklazmu. W Europie Północnej konflikt wygasł dopiero w XI w., gdy Frankowie także uznali zgromadzenie w Nicei za Sobór Powszechny3.
Innym z ważniejszych antagonizmów między Wschodem a Zachodem, jakie wytworzyły się na płaszczyźnie teologicznej był spór o Filioque, a więc dodatek do credo w postaci słów i Syna w twierdzeniu dotyczącym pochodzenia Ducha Świętego od Ojca. Przybył wyjaśnia znaczenie tego kryzysu z lat 867-870:
Ta interpolacja pochodzi z Hiszpanii, a po raz pierwszy została dodana do tekstu wyznania wiary na synodzie w Toledo w 589 r. Przeniknęła do Francji oraz Niemiec, by zostać przejęta przez synod lokalny we Frankfurcie w 794 r.5. Choć Grecy nie przywiązywali wielkiej wagi do Filioque aż do 850 r., to gdy sprawa została poruszona, podzielili się na dwa obozy. Jeden z nich uważał frazę i Syna za moralne bratobójstwo ze strony Łacinników, a drugi uznawał ją za formułę, którą choć można określić jako ortodoksyjną, nie powinna być dodawana do starożytnego credo, które jest własnością całego Kościoła6.
Rozłam był owocem również pomniejszych waśni związanych z liturgią, praktyką i dyscypliną kościelną. Ware pisze:
Problemy te bywały wiązane z teologią, co jedynie dolewało oliwy do ognia i sprawiało, że kwestie praktyczne zostały wyniesione do wyższej, doktrynalnej rangi. Kwestia chleba eucharystycznego została połączona z poglądami na temat natur Chrystusa, a chrześcijanie wschodni oskarżali zachodnich o herezję apolinaryzmu z uwagi na używanie przez nich chleba bez zakwasu, a więc chleba z jakby jedną tylko naturą8.
Przypieczętowanie rozłamu
W 1054 r. doszło do formalnego rozłamu między Kościołem katolickim, tzn. powszechnym oraz Kościołem prawosławnym, tj. ortodoksyjnym. Symbolicznym aktem była wymiana klątw między Rzymem a Konstantynopolem. Ware tak prezentuje dramaturgię wydarzenia, jakim było wyklęcie Kościoła wschodniego przez papiestwo:
Aleksander Schmemann zauważył, że nie od razu uświadomiono sobie wagę tego, co się stało. Podział uważano za tymczasowy i przeżywano go tak, jak pozostałe swary10.
Prawdziwym przypieczętowaniem rozłamu był incydent z epoki krucjat, podczas gdy krzyżowcy zdobyli Konstantynopol, co potwierdza Przybył:
W historii podejmowano próby stworzenia unii międzywyznaniowej, jednak na próżno. Według Schmemanna tego typu przedsięwzięcia jedynie utrwaliły rozłam w Kościele12.
Zakończenie
Za kurtyną umownego 1054 r. znajduje się zestaw wielu czynników ochładzających stosunki między Wschodem i Zachodem, które często bywają niedostrzegane z uwagi na ich subtelny i nierewolucyjny charakter. Oficjalnie wyrażona deklaracja zerwania komunii między Kościołami to jedynie efekt i zwieńczenie sukcesywnego kumulowania się pomniejszych rozdarć i spięć między Grekami a Łacinnikami.
Zgadzam się z Warem, że mimo mnogości komponentów składających się na genezę schizmy między Kościołem wschodnim i zachodnim, największą rolę odegrała teologiczna warstwa problemu:
Nie należy zapominać, że nie tylko sprawa ikonodulii czy Filioque, lecz także kwestia papieskim roszczeń pozostaje problemem teologicznym, nie jedynie problemem władzy i autorytetu, z czym od początku zgadzało się i zgadza się rzymskie papiestwo14.
Odpowiedzi na pytanie o powody rozłamu należy szukać głębiej, a konkretnie w źródle, jakim jest istniejący od wieków rozdźwięk na gruncie kulturowym między światem greckim i łacińskim, gdyż to właśnie kultura, której wyrazem są język oraz specyficzna mentalność, zdeterminowała fakt, iż naturalny rozwój teologii przebiegał inaczej na Wschodzie, a inaczej na Zachodzie.
- K. Ware, Kościół prawosławny, Białystok 2002, s. 53.
- J. B. North, Historia Kościoła, Warszawa 2000, s. 141.
- Tamże, s. 141-142.
- E. Przybył, Prawosławie, Kraków 2006, s. 17.
- K. Ware, Kościół prawosławny, s. 59.
- Tamże, s. 60.
- Tamże.
- J. Meyendorff, Teologia bizantyjska. Historia i doktryna, Kraków 2007, s. 83.
- K. Ware, Kościół prawosławny, s. 51.
- A. Schmemann, Droga prawosławia w historii, Białystok 2001, s. 256.
- E. Przybył, Prawosławie, s. 17-18.
- A. Schmemann, Droga prawosławia…, s. 259.
- K. Ware, Kościół prawosławny, s. 52.
- Tamże.