Zanim wrzucisz grafikę o tym, że “Alleluja, zmartwychwstał”, pomyśl o tym, co to właściwie znaczy
Porzućmy więc zbędne wymówki i ogłaszając Zmartwychwstanie, zróbmy wszystko, co w naszej mocy, żeby znaleźć czas na skupienie na Tym, który choć jest ponad czasem, zszedł na Ziemię, aby funkcjonując tak jak my wedle rytmu dobowego, dokonać niemożliwego i zwyciężyć śmierć – przed którą tak bardzo chcemy zdążyć zrobić to wszystko, co zaprząta nam głowę. On rozprawił się raz na zawsze z grzechem, naszą niesłownością i ohydą i każdym naszym niedociągnięciem. Wziął na siebie nasze winy, doświadczył cierpienia, odrzucenia i bólu, abyśmy mogli żyć wiecznie, otrzymując pełnię miłości, pełnię satysfakcji i pełnię Jego dobroci. Jakże więc smutne byłoby goniąc za tym wszystkim, co nas otacza, nie dostrzec ogromu łaski i wspaniałości Jego ofiary.