Recenzja: “Dziwny wspaniały świat” Carla R. Truemana

Dziwny wspaniały świat to pierwsza książka Carla R. Treuemana, która ukazała się po polsku. Trueman jest angielskim historykiem wykładającym od lat w Stanach Zjednoczonych, najpierw w Westminster Theological Seminary w Filadelfii, a teraz w Grove City College. Poza działalnością naukową, Trueman także regularnie komentuje bieżące wydarzenia na łamach pisma First Things. Praca badawcza Truemana koncentruje się wokół historii protestantyzmu w XVI i XVII wieku oraz takich postaci jak Marcin Luter i John Owen. Jednak w 2020 r. Trueman wydał książkę na zupełnie inny temat, która zapewniła mu szerszą rozpoznawalność — Powstanie i tryumf nowoczesnej jaźni (ang. The Rise and Triumph of the Modern Self). Dziwny wspaniały świat, który niedawno został udostępniony polskiemu czytelnikowi przed wydawnictwo MW, przedstawia tę samą tematykę w bardziej zwięzłej i przystępnej formie.

O czym zatem jest ta książka? Myślę, że wszyscy dostrzegamy ogromne zmiany, jakie dokonały się w mentalności społeczeństw zachodnich — w tym w coraz większym stopniu także i polskiego — na przestrzeni ostatnich kilku dekad. Kiedyś znaczna część ludzi chodziła regularnie do kościoła, dziś uczęszczający na nabożeństwa są w zdecydowanej mniejszości. Dawniej zawarcie ślubu kościelnego było oczekiwane przez społeczeństwo, dziś coraz więcej par żyje bez ślubu lub w związkach cywilnych. Kilka dekad temu relacje homoseksualne spotykały się z ogromnym ostracyzmem społecznym, dziś cieszą się coraz powszechniejszą akceptacją, a wiele Kościołów protestanckich na zachodzie błogosławi takie związki. Wszyscy dostrzegamy skutki sekularyzacji oraz zmieniające się przekonania na temat etyki seksualnej. Skąd jednak te zmiany się biorą? Co sprawia, że pomiędzy moim pokoleniem a pokoleniem moich dziadków doszło do tak ogromnych przeobrażeń społecznego imaginarium? Trueman stara się dostarczyć chrześcijanom obserwującym te przemiany narzędzi intelektualnych, które pomogą im choć trochę zrozumieć te procesy społeczne.

Trueman szuka odpowiedzi w szczególności, choć nie wyłącznie, w świecie idei oraz ich oddziaływania na rzeczywistość. Sięgając do myśli amerykańskiego socjologa Roberta Bellaha oraz kanadyjskiego filozofa Charlesa Taylora, Trueman opisuje mentalność człowieka współczesnego jako „indywidualizm ekspresyjny”, tzn. przeświadczenie, że każdy ma swój wewnętrzny rdzeń jestestwa, który potrzebuje wyrazić na zewnątrz. Innymi słowy tym, co definiuje nas jako jednostki, jest nasze życie wewnętrzne, nasze intuicje, myśli, uczucia. Każdy człowiek ma głęboką i słuszną potrzebę uzewnętrznienia swojego „ja” i, o ile próby uzewnętrznienia nie godzą w wolność innych, powinien mieć do tego prawo. Świetną ilustracją indywidualizmu ekspresyjnego jest transpłciowość, a w szczególności przekonanie, że prawdziwą płeć determinuje nasze wewnętrzne poczucie, a nie zewnętrzna cielesność.

Większa część książki jest poświęcona bardzo zwięzłemu zarysowi poglądów myślicieli, którzy jego zdaniem położyli podwaliny pod nowoczesność oraz rewolucję seksualną. Trueman pokazuje jak Rousseau oraz romantycy nadali intelektualne zręby wszechobecnej dziś intuicji, że autentyczność oraz podążąnie za wewnętrznym głosem są czymś dobrym, a normy społeczne mogą być zniewalające. Autor przedstawia też to, jak Marks krytykował religię, widząc w niej służący interesom klasy posiadającej produkt alienacji. Trueman dowodzi dalej, że Nietzche i Oscar Wilde byli wyrazicielami myśli, że tradycyjna, zakorzeniona metafizycznie moralność umiera, a człowiek będzie musiał sam wymyślić się na nowo zgodnie ze swoją wolą. Autor omawia też Freuda jako źródło przekonania, że spełnienie seksualne jest tożsame ze szczęściem oraz Wilhelma Reicha, który opisuje tradycyjną rodzinę jako przedłużenie opresyjnego, burżuazyjnego porządku.

Chociaż Trueman stara się wyjaśnić współczesny świat przede wszystkim za pośrednictwem kształtujących go idei, to dostrzega też, że idea nie mogłyby przeobrazić rzeczywistości bez sprzyjających warunków społeczno-ekonomicznych. Wskazuje m. in. to, że zdobycze technologiczne osłabiają więzi społeczne. Przykładem tego może być to, że muzyka może być konsumowana w pojedynkę, podczas gdy kiedyś była zawsze wykonywana na żywo. Dzięki wzrostowi zamożności oraz mobilności społecznej nie jesteśmy już związani z jednym miejscem i zawodem. Reformacja przyczyniła się do powstania pluralistycznego świata, w którym różne Kościoły rywalizują o wyznawców. Masowe migracje komplikują narracje tożsamościowe, które wcześniej stabilizowały państwa i lokalne wspólnoty.

Książka Truemana jest udaną popularyzacją myśli takich teoretyków jak Charles Taylor, Robert Bellah, czy Alasdair MacIntyre. Autor pisze bardzo przystępnie i sądzę, że jego książka może szerokiemu gronu czytelników dostarczyć pomocnych narzędzi do zrozumienia otaczającego ich świata. Nieco mniej satysfakcjonujący jest ostatni rozdział, gdzie Trueman kreśli swoje rady dla chrześcijan, którym przyszło żyć w „nowym dziwnym świecie”. Autor uważa, że powinniśmy się uczyć strategii przetrwania w coraz bardziej wrogim świecie od Kościoła pierwszych wieków. Wskazuje na znaczenie pielęgnowania kultu religijnego, braterstwa chrześcijan, nauczania całej prawdy Bożej, odwoływania się do historycznego dziedzictwa konfesyjnego, czy sięgania po Psałterz, żeby kształtował nasze sposoby wyrażania emocji. Wszystko to są oczywiście ważne i potrzebne praktyki, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że są to dokładnie tego rodzaju rzeczy, jakie konserwatywni odbiorcy twórczości Truemana chcieliby usłyszeć. W mojej ocenie autor nie wykorzystał potencjału do postawienia swoim czytelnikom wyzwania, żeby przekroczyć logikę oblężonej twierdzy i szukać nowych dróg docierania do ludzi z Dobrą Nowiną. Siłą pierwszego Kościoła było nie tylko pielęgnowanie kultu, ale też okazywanie autentycznej miłości w praktyczny sposób. W dzisiejszym pozbawionym korzeni, miotanym zmiennymi wichrami idei świecie, chrześcijaństwo powinno szukać sposobów, żeby zakorzenić się w lokalnej społeczności i pokazywać w praktyce miłość Chrystusową.

Dziwny wspaniały świat mogę polecić wszystkim wierzącym, którzy zmagają się z pytaniem, czemu otaczający ich świat zmienia się tak szybko i tak radykalnie. Muszę też pochwalić dobre tłumaczenie oraz staranne wydanie, do których już przyzwyczaiło nas wydawnictwo MW.


Recenzowana książka: Carl R. Trueman, Dziwny wspaniały świat: Jak myśliciele i aktywiści zredefiniowali tożsamość i wywołali rewolucję seksualną, Kraków 2024.


  • 80 Wpisów
  • 0 Komentarzy
Doktorant biblistyki na Uniwersytecie Oksfordzkim. Absolwent biblistyki na Uniwersytecie w Cambridge, teologii w Canadian Reformed Theological Seminary i hebraistyki w ramach MISH na Uniwersytecie Warszawskim. Miłośnik dobrej książki i dobrej kawy. Członek Kościoła Ewangelicko-Prezbiteriańskiego.