Ponieważ jeden jest chleb, jednym ciałem jesteśmy

W czasach reformacji Wieczerza Pańska była przedmiotem ożywionych dyskusji i jedną z niewielu rzeczy, w których reformatorzy szwajcarscy oraz luteranie nie mogli dojść do porozumienia. Jednak już sama żywość dyskusji na ten temat świadczyła o tym, że była to wówczas dla wszystkich kwestia najwyższej wagi. Dziś niestety w świecie protestanckim brakuje pasji jaką żywili dla Wieczerzy Pańskiej reformatorzy. Niewielu ludzi kruszy kopie o tę kwestię. Nie wynika to jednak z powszechnej zgody w tej dziedzinie, ale raczej z tego, iż nie uważa się jej za aż tak ważną. Organizacje międzywyznaniowe – a nawet niektóre kościoły – przyjmują wyznania wiary, w których o Wieczerzy Pańskiej mówi się jedynie bardzo ogólnie, albo wręcz wcale. Powstaje też stosunkowo mało książek oraz artykułów na ten temat.

Jednak różnorodność poglądów w tej dziedzinie w świecie protestanckim jest wciąż znaczna. Zaczynają się one od spraw o relatywnie mniejszym znaczeniu: czy sprawować ją co tydzień, raz w miesiącu czy może raz na kwartał? Czy można używać soku, czy też tylko wina? Czy należy stosować jeden wspólny kielich, czy też można używać wielu małych kieliszków? Zgody nie ma też wciąż co do charakteru obecności Chrystusa albo warunków przystępowania do Wieczerzy Pańskiej. Wszystkie te kwestie są z pewnością warte rozważenia. Jednakże przede wszystkim należy zastanowić się nad samym znaczeniem Wieczerzy Pańskiej. Jej zrozumienie powinno poprzedzać wszelkie dyskusje na jej temat. W niniejszym tekście chciałbym się podzielić kilkoma refleksjami o Wieczerzy Pańskiej opartymi na dwóch fragmentach z 1 Listu św. Pawła do Koryntian.

1 Kor 10:14-22 [1] Dlatego też, najmilsi moi, strzeżcie się bałwochwalstwa! Mówię jak do ludzi rozsądnych. Zresztą osądźcie sami to, co mówię: Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba. Przypatrzcie się Izraelowi według ciała! Czyż nie są w jedności z ołtarzem ci, którzy spożywają z ofiar na ołtarzu złożonych? Lecz po cóż to mówię? Czy może jest czymś ofiara złożona bożkom? Albo czy sam bożek jest czymś? Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów. Czyż będziemy pobudzali Pana do zazdrości? Czyż jesteśmy mocniejsi od Niego? (1 Kor 10:14-221)

Kontekstem dla tego fragmentu jest problem spożywania mięsa ofiarowanego w ofierze w pogańskich świątyniach. Temat ten wraca kilkukrotnie w listach Pawła. Na czym polegał problem? Czy chrześcijanie chcieli składać ofiary pogańskim bóstwom? Niekoniecznie. W starożytności mięso jedzono dość rzadko i było uważane za towar luksusowy. Kiedy ktoś zabijał zwierzę chciał upiec „dwie pieczenie na jednym ogniu” i składał jego część w ofierze a resztę przeznaczał do spożycia. Części ofiarne były najgorszymi kawałkami mięsa (można to skojarzyć np. z omawianym w szkole micie o Prometeuszu). Zatem wiele ze zwierząt, które trafiały do spożycia, było uprzednio ofiarowanych bożkom. Oczywiście potencjalnie można było znaleźć zwierzę nie złożone w ofierze. Jednak kupując mięso z dużym prawdopodobieństwem dostawało się części zwierzęcia wcześniej złożonego w ofierze. Z takim problemem mierzy się Paweł. Nie jest dla nas w tej chwili istotne prześledzenie wszystkich jego odpowiedzi – skupmy się na tym konkretnym passusie, ponieważ mówi nam on sporo o Wieczerzy Pańskiej.

Apostoł Paweł zestawia trzy sytuacje: Wieczerzę Pańską, spożywanie mięsa z ofiar w Świątyni Jerozolimskiej oraz z pogańskich ofiar. Łączy je to, że uczestnicy obrzędu stają się współuczestnikami z gospodarzem stołu. Żydzi spożywając mięso ofiarowane Bogu stawali się uczestnikami ołtarza co figuratywnie wyraża (a) ich udział w ofierze złożonej za ich grzechy (lub jako dziękczynienie etc. w zależności od rodzaju ofiary) (b) ich wspólnotę z Bogiem na którego ołtarzu złożyli ofiarę (c) ich wspólnotę ze sobą nawzajem. Podobnie sytuacja ma się z mięsem ofiarowanym bożkom. Wprawdzie bogowie pogan nie istnieją, jednak mięso im ofiarowane jest tak jakby ofiarowane demonom. Ci którzy je spożywają jakby zasiadają do stołu wraz z demonami.

Obydwie te sytuacje przyrównane są do Wieczerzy Pańskiej. Jakie jest pomiędzy nimi podobieństwo? Otóż spożywający Wieczerzę Pańską mają udział w stole Pana i w kielichu Pana, tak jak spożywający ofiary pogan mieli udział w stole demonów i kielichu demonów. Myślę, że Wieczerzę Pańską (tak jak spożywanie mięsa ofiarowanego bogom pogan czy w Świątyni Jerozolimskiej) należałoby traktować nie jest ofiarę, ale raczej ucztę ofiarną. W starożytnym świecie ofiara polegała na zabiciu zwierzęcia i spaleniu pewnych jego części na ołtarzu. W przypadku większości ofiar (pomijając całopalenia) były to części najmniej zdatne do spożycia. Następnie mięso było dzielone pomiędzy kapłanów oraz ludzi w imieniu których została złożona ofiara i spożywane w ramach uczty ofiarnej. Warto podkreślić, że było to bardzo radosne wydarzenie i jedna z niewielu okazji dla zwykłych ludzi, żeby zjeść mięso. Podobnie jest w naszej sytuacji: Chrystus złożył doskonałą ofiarę z samego siebie. Ci którzy mają w nim udział uczestniczą w uczcie ofiarnej, której gospodarz karmi nas samym sobą! Zatem gdy spożywamy chleb to poprzez niego mamy udział (wspólnotę z) w Ciele Chrystusa wydanym za nas na krzyżu. Kiedy pijemy z kielicha, to mamy udział (wspólnotę z) w krwi Chrystusa przelanej za nas na Golgocie. Ofiara została złożona raz, my jednak stajemy się jej uczestnikami za pośrednictwem Wieczerzy Pańskiej.

Ponadto warte podkreślenia są słowa z w. 17: ponieważ jeden jest chleb, jednym ciałem jesteśmy. Wprowadzają one obraz ciała. Mając komunię z ciałem Pana wydanym za nas na krzyżu stajemy się częścią jego ciała – Kościoła. Wieczerza wyraża więc również istotny aspekt naszej jedności jako wspólnoty nowego przymierza. Spożywamy ją nie w pojedynkę, ale jako członki ciała Chrystusa ciesząc się wspólnotą (komunią) nie tylko z Panem, ale i ze sobą nawzajem.

Udzielając tych pouczeń nie pochwalam was i za to, że schodzicie się razem nie na lepsze, ale ku gorszemu. Przede wszystkim słyszę – i po części wierzę – że zdarzają się między wami spory, gdy schodzicie się razem jako Kościół. Zresztą nawet muszą być wśród was rozdarcia, żeby się okazało, którzy są wypróbowani. Tak więc, gdy się zbieracie, nie ma u was spożywania Wieczerzy Pańskiej. Każdy bowiem już wcześniej zabiera się do własnego jedzenia, i tak się zdarza, że jeden jest głodny, podczas gdy drugi nietrzeźwy. Czyż nie macie domów, aby tam jeść i pić? Czy chcecie znieważać Boże zgromadzenie i zawstydzać tych, którzy nic nie mają? Cóż wam powiem? Czy będę was chwalił? Nie, za to was nie chwalę.

Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę! Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę! Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie. Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije. Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło. Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni. Lecz gdy jesteśmy sądzeni przez Pana, upomnienie otrzymujemy, abyśmy nie byli potępieni ze światem. Tak więc, bracia moi, gdy zbieracie się by spożywać [wieczerzę], poczekajcie jedni na drugich! Jeżeli ktoś jest głodny, niech zaspokoi głód u siebie w domu, abyście się nie zbierali ku potępieniu [waszemu]. Co do reszty, zarządzę, gdy do was przybędę. (1 Kor 11:17-34 Biblia Tysiąclecia)

Apostoł Paweł omawia w tym fragmencie problem podziałów społecznych w Kościele. W starożytności podczas uczt i uroczystości religijnych często istniał podział siedzeń ze względu na warstwy społeczne. Wczesny Kościół składał się zarówno z bogatych panów jak i niewolników, co powodowało napięcia na tle społecznym (widoczne nie tylko u Pawła, por. Jak 1). Wydaje się, że problem w Kościele mógł mieć dwojakie oblicze (a) być może niewolnicy pracowali dłużej i przychodzili spóźnieni na Wieczerzę (podówczas Wieczerza Pańska była najwyraźniej połączona z posiłkiem, chociaż też jak się zdaje wyraźnie oddzielony był zwykły posiłek oraz ciało i krew Pana) i w związku z tym nie wystarczało dla nich jedzenia (b) bądź też bogaci przychodzili z własną wieczerzą, tymczasem biednych nie było stać na przygotowanie dla siebie dodatkowego posiłku. Jakkolwiek dokładnie to wyglądało, problemem było to, że podziały społeczne odzwierciedlały się w Kościele oraz obnażały brak troski i miłości ze strony bogatych. Zapewne przenieśli oni na chrześcijaństwo kulturowe przyzwyczajenia z religii pogańskich gdzie podziały społeczne odzwierciedlały się podczas kultu – w chrześcijaństwie jednak nie miało tak być (choć potem często tak było w historii).

Paweł w odpowiedzi na tą karygodną postawę podkreśla, że takie zebranie nawet nie zasługuje na to aby być nazwane Wieczerzą Pańską. Następnie przypomina zborowi w Koryncie czym ona naprawdę jest. Na tej podstawie i my możemy się uczyć o Wieczerzy Pańskiej.

Dziękczynienie

(…) wziął chleb i podziękowawszy połamał (…)

Wydaje mi się, że niedocenianym aspektem Wieczerzy Pańskiej jest aspekt dziękczynienia. We wszystkich fragmentach mówiących o ustanowieniu Pan Jezus przed połamaniem chleba dziękuje za niego Bogu. Greckie słowo dziękować to εὐχαρίζω [eucharidzo]. Stąd stosowana w części Kościołów – choć obecnie rzadko w Kościołach ewangelicznych – nazwa eucharystia. Chęć odróżnienia się od Kościoła Katolickiego jest zrozumiała, jednak jest to poniekąd wylewanie dziecka z kąpielą. Nazwa ta wyraża bowiem bardzo piękną prawdę, że Wieczerza Pańska jest aktem dziękczynienia wobec Boga. Dziękujemy mu mianowicie za ofiarę naszego Pana na krzyżu oraz za posilanie naszej wiary poprzez samą Wieczerzę. Nazwa była stosowana w chrześcijaństwie od bardzo dawna. Jeden z najstarszych tekstów chrześcijańskich po Nowym Testamencie to Didache powstałe pod koniec I w. lub na początku II w. Zawiera ono następujący wiersz (Didache 9:1):

Co się z kolei tyczy dziękczynienia – dziękujcie w następujący sposób.
Περὶ δὲ τῆς εὐχαριστίας, οὕτως εὐχαριστήσατε·

Jest to nieco dwuznaczne, można to tłumaczyć co do dziękczynienia tak dziękujcie, ale wydaje się, że owo dziękczynienie to już nazwa własna ceremonii. Następnie nieznany autor wyjaśnia jak należy dziękować nad kielichem a jak przy łamaniu chleba.

Pamiątka

To czyńcie na moją pamiątkę.

Kiedy w naszej kulturze mówi się o pamiątce rozumiemy ją – jak mi się zdaje – nieco inaczej niż w kulturze starożytnej. Nie mamy poczucia uczestnictwa w wydarzeniu wspominanym, dość mocno rozgraniczamy samo wydarzenie oraz czyn lub przedmiot o charakterze symbolicznym je przypominający. Pamiątka kojarzy się raczej z sentymentalnym wspominaniem czegoś ważnego w życiu. Ze starymi zdjęciami albo prezentami od bliskich nam osób. Kontekstem dla Wieczerzy Pańskiej jest jednak przymierze. W przymierzach starego testamentu pojawiają się ich znaki:

  • Tęcza jest znakiem wobec nas, że Bóg już nie zaleje ziemi potopem.
  • Obrzezanie było znakiem przymierza z Bogiem dla Abrahama i jego potomstwa.
  • Pascha była znakiem dla Izraela, że Bóg wyprowadził ich z ziemi egipskiej i uczynił swoim ludem.

Co jest istotne owe znaki niosą za sobą włączenie ich odbiorcy do wspólnoty oraz zidentyfikowanie go z historią związaną ze znakiem. Wydarzenie z przeszłości, które wspomina, nie jest abstrakcyjnym faktem, ale czymś co określa jego samego oraz jego miejsce w świecie. Izraelita biorąc udział w wieczerzy paschalnej nie przypomina sobie wyłącznie wspaniałego wydarzenia z historii. Określał siebie samego i swoje miejsce w świecie jako członka narodu, który został wyprowadzony z niewoli Egipskiej i otrzymał nową ziemię.

Kiedy więc uczestniczymy w Wieczerzy Pańskiej kontekst przymierza powinien nam pomagać zrozumieć jej naturę. Biorąc w niej udział stajemy się odbiorcami konkretnych obietnic Bożych oraz Bożych działań. Jesteśmy częścią ludu nowego przymierza, który został wyprowadzony z niewoli grzechu. Jesteśmy jak synowie Izraela, w których miejsce zabity został doskonalszy Baranek. W pewien sposób stajemy się uczestnikami tych wydarzeń, o ile przyjmujemy znak od Boga z wiarą.

Nowe przymierze

Ten kielich to nowe przymierze w mojej krwi.

Przyjrzyjmy się jeszcze trochę dokładniej kwestii przymierza. W starożytności krew przelewano z okazji ratyfikacji przymierzy. Wiele przykładów tego możemy znaleźć w samej Biblii. W Rdz 15 Bóg dokonuje krwawego rytu zabicia zwierząt, aby potwierdzić swoje przymierze z Abrahamem. Przy ratyfikacji przymierza pod górą Synaj Mojżesz i Izrael zabijają wiele zwierząt. Część teologów sądzi, że zabicie zwierzęcia mogło być ekwiwalentem powiedzenia: jeżeli złamię przymierze to niech mnie spotka to samo, co zwierzę, które zabijam.

Krew przelana przez Pana Jezusa ma podwójny aspekt. Po pierwsze jest to krew ratyfikacji przymierza. Każde przymierze (Hbr 9:17-18) jest zawierane za pomocą krwi. Stąd również ustanowienie Nowego Przymierza odbyło się przez przelew krwi.

Z drugiej jednak strony jest to ofiara zastępcza. Pan Jezus – Bóg – przelał własną krew zamiast tych, którzy na podstawie starego przymierza winni przelać swoją krew. Nasz udział w tej ofierze jest możliwy, ponieważ Pan Jezus jest naszym reprezentantem w Nowym Przymierzu. To wszystko symbolizuje ów kielich, który wychylamy podczas Wieczerzy.

Aspekt eschatologiczny

Kiedykolwiek bowiem jecie ten chleb i pijecie z tego kielicha zwiastujecie śmierć Pana, dopóki nie przyjdzie.

Istotnym elementem Wieczerzy Pańskiej jest nie tylko wspominanie, ale i oczekiwanie. Kościół rozpięty jest pomiędzy tym co już nastapiło oraz tym co jeszcze nie nadeszło. Królestwo Boże już zostało zainaugurowane, ale jeszcze nie w pełni zrealizowane. Chrystus już zwyciężył śmierć, ale jeszcze do czasu panuje ona nad nami. Już umarliśmy dla grzechu, ale jeszcze z nim walczymy.

Wieczerza jest więc celebracją tego co już miało miejsce – to jest śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Ale też oczekiwaniem tego co jeszcze nie wypełniło się – uczty Baranka. Dlatego po ostatniej Wieczerzy Jezus powiedział: Zaprawdę powiadam wam, nie będę już odtąd pił z owocu winorośli, aż do owego dnia, gdy go będę pił na nowo w Królestwie Bożym. (Mk 14:25, BW). Wieczerza Pańska jest kontynuacją tego co Pan Jezus ustanowił podczas ostatniej wieczerzy. Ale – chociaż duchowo Pan Jest obecny z nami i karmi nas swoim ciałem i krwią – do stołu zasiądzie z nami dopiero kiedy nadejdzie jeszcze nie, podczas uczty Baranka!

Podsumowanie

Mam nadzieję, że to rozważanie zachęci Was drodzy czytelnicy do głębszego przeżywania Wieczerzy Pańskiej oraz dalszych lektur poświęconych temu zagadnieniu. Poniżej przedstawiam myśli na jej temat, które warto zapamiętać z tego tekstu:

  1. Wieczerza Pańska powinna być rozumiana w kontekście przymierza. Jest ona jego znakiem poprzez który uczestniczymy we wspólnocie, która otrzymuje Boże obietnice. Stajemy się w ten sposób częścią wybranego ludu Bożego.
  2. Wieczerza Pańska jest wyrazem naszej jedności ze sobą nawzajem.
  3. Wieczerza Pańska to dziękczynienie wobec Boga.
  4. Wieczerza Pańska to uczta ofiarna nowego przymierza, podczas której Chrystus – Baranek nowego przymierza karmi nas samym sobą.
  5. Wieczerza Pańska to wspominanie dawnych dzieł Bożych i oczekiwanie przyszłych.

Niniejszy artykuł jest adaptacją wystąpienia wygłoszonego podczas konferencji Paradoksy Kościoła, 3 lipca 2015 w Gdańsku.

  1. Teksty 1 Kor 10,14-22 oraz 1 Kor 11:17-34 na początku poszczególnych części artykułu przytaczam w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia. Cytaty z Nowego Testamentu znajdujące się w treści artykułu (o ile nie jest zaznaczone inaczej) są moim tłumaczeniem.
  • 81 Wpisów
  • 0 Komentarzy
Doktorant biblistyki na Uniwersytecie Oksfordzkim. Absolwent biblistyki na Uniwersytecie w Cambridge, teologii w Canadian Reformed Theological Seminary i hebraistyki w ramach MISH na Uniwersytecie Warszawskim. Miłośnik dobrej książki i dobrej kawy. Członek Kościoła Ewangelicko-Prezbiteriańskiego.