Jak przeżyć szczęśliwie nowy rok? 

Pożegnaliśmy stary rok i weszliśmy w nowy. Dla mnie przełom lat kalendarzowych jest zawsze okresem zadumy nad swoim życiem. To dobry czas na rozliczenia, podsumowania i refleksje. Zapewne jedne rzeczy nam się w tym roku udały, a z innych nie jesteśmy zadowoleni. Chcielibyśmy kontynuować w nowym roku nasze dobre nawyki i osiągnięcia, ale też pewnie widzimy dziedziny, w których potrzebujemy zmian. Być może życzymy sobie, żeby ten kolejny rok był lepszy. Zapewne część z nas podejmuje jakieś postanowienia, czy wyznacza sobie cele. Ale na pewno wszyscy życzymy sobie, żebyśmy w tym kolejnym roku byli szczęśliwi. Czy Pismo Święte ma coś do powiedzenia o tym, jak być szczęśliwymi w nowym roku? Myślę, że tak. 

Odpowiedzi na tytułowe pytanie możemy poszukać w Psalmie 1. Ma on charakter mądrościowy, to znaczy przypomina w stylu oraz tematyce hebrajską literaturę mądrościową. Przykładem takiej literatury jest Księga Przysłów, która ukazuje czytelnikom obraz dwóch dróg życia: drogi pani mądrości oraz pani głupoty. Podobnie Psalm 1 roztacza przed nami obraz dwóch sposobów życia: człowieka szczęśliwego oraz człowieka bezbożnego. 

Psalmista rozpoczyna od słów: 

Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych, ani nie stoi na drodze grzeszników, ani nie zasiada w gronie szyderców.

Ps 1:11

Hebrajskie słowo aszer, które większość polskich przekładów słusznie oddaje jako szczęśliwy, opisuje stan człowieka doświadczającego Bożego błogosławieństwa. Tym samym słowem królowa Saby opisuje sługi króla Salomona: 

Szczęśliwi twoi ludzie, szczęśliwi ci twoi słudzy, którzy stoją przed tobą, że mogą zawsze słuchać twojej mądrości.

1 Krl 10:8 BW

Tym samym słowem opisany jest też człowiek, który doświadczył przebaczenia grzechów:

Szczęśliwy, komu odpuszczono przewinienie, którego grzech został zakryty. Szczęśliwy człowiek któremu PAN nie poczytuje winy, który nie nosi w sobie zdrady.

Ps 32:1–22

Psalmista opisuje nam szczęśliwego człowieka na dwa sposoby. Z jednej strony mamy opis negatywny — człowiek szczęśliwy opisany jest poprzez to, czego nie robi; mianowicie nie idzie za radą bezbożnych, nie stoi na drodze grzeszników i nie zasiada w gronie szyderców. Możemy tu dostrzec pewną gradację stopnia zaangażowania: od pójścia z zaciekawieniem za głosem bezbożnych, przez przystanięcie pośród nich na dłuższą chwilę, aż do zasiąścia z nimi na dobre. Wszystkie te trzy obrazy wyrażają jednak jedną myśl: szczęśliwy człowiek unika poddawania się złemu wpływowi bezbożnych. Myślę, że warto podkreślić, że mamy unikać negatywnego wpływu niewierzących, a nie samych niewierzących! Sam Pan Jezus był oskarżany przez faryzeuszy o spędzanie dużo czasu z ludźmi o wątpliwej pobożności. Podobnie i my, jego naśladowcy, nie możemy przecież dzielić się Dobrą Nowiną z ludźmi, których towarzystwa unikamy. Owszem, w pewnych konkretnych sytuacjach unikanie określonego rodzaju towarzystwa może być mądrością. Na przykład jeżeli ktoś prowadził imprezowy styl życia, obracanie się w pewnych kręgach może go kusić do powrotu do złych nawyków. Albo być może znamy kogoś, kto w rozmowach ciągle mówi bardzo źle o innych ludziach i nie chce uszanować naszych próśb, żebyśmy nie obmawiali ich w ten sposób. Jednak o ile ograniczenie kontaktu może być wskazane w tego rodzaju sytuacjach, to co do zasady chrześcijanie nie powinni stronić od kontaktów z ludźmi o innych przekonaniach. 

Negatywnie człowiek szczęśliwy jest zatem opisany jako stroniący od poddawania się złemu wpływowi ludzi, którzy odrzucają Boga. Co natomiast określa go pozytywnie? Psalmista pisze dalej:

Lecz ma upodobanie w zakonie Pana i zakon jego rozważa dniem i nocą. 

Ps 1:2 BW

Od strony pozytywnej ktoś, kto chciałby być szczęśliwy, powinien lgnąć do dobrych treści. Psalmista mówi wręcz, że szczęśliwy człowiek rozważa zakon Pana dniem i nocą. Biblia warszawska posługuje się tu staroświecko brzmiącym słowem zakon. W dawniejszej polszyźnie znaczyło ono tyle, co prawo i w takim znaczeniu zostało tutaj użyte.

Po hebrajsku mamy tutaj słowo tora. Zapewne jest nam ono znane jako określenie Pięcioksięgu Mojżeszowego. Ma ono też jednak ogólniejsze znaczenie i jest nim nie tyle prawo w naszym współczesnym rozumieniu tego słowa, co bardziej instrukcje, wskazania. Myślę, że zrozumienie tego niuansu jest ważne. Psalmista nie mówi nam, że jeżeli będziemy czytali Biblię i — zapewne — przestrzegali zawartych w niej praw, to Pan Bóg nam wynagrodzi ten wysiłek włożony w posłuszeństwo i będziemy szczęśliwi. Psalmista nie posługuje się logiką kary i nagrody, ale raczej przyczyny i skutku. Jeżeli będziemy żyli zgodnie z Bożymi wskazaniami, to będzie nam dobrze. Pan Bóg jest naszym stwórcą i wie najlepiej, co jest dla nas dobre. Życie zgodnie z jego wskazaniami to życie zgodnie z instrukcją obsługi dołączoną przez producenta. Zatem jeżeli będziemy uważnie poznawali Boże wskazania zawarte w Piśmie Świętym i żyli zgodnie z nimi, to można się spodziewać, że będziemy szczęśliwi. 

Należy tutaj jednak poczynić dwa ważne zastrzeżenia. Po pierwsze należy uwzględnić to, że żyjemy w upadłym świecie. Czytanie Bożego Słowa i życie zgodnie z jego przykazaniami nie uchroni nas od niespodziewanych wypadków, chorób, nieszczęść i innych życiowych tragedii. Te rzeczy przydarzają się tak samo ludziom pobożnym, jak i bezbożnym; prawym i nieprawym. 

Po drugie, jeżeli czytamy Biblię tylko po to, żeby znaleźć w niej zasady jak żyć, to wcale nie staniemy się w ten sposób szczęśliwymi ludźmi. Na drodze do szczęścia stanie nam bowiem nasz własny stan: jesteśmy wszyscy upadłymi ludźmi, którzy urodzili się ze skłonnością do grzechu. Dlatego choćbyśmy powzięli nie wiem jak silne postanowienie, że od teraz będziemy żyli zgodnie ze wszystkimi Bożymi przykazaniami, to próbując tego dokonać o własnych siłach jesteśmy skazani na porażkę. Nie potrafimy żyć zgodnie z wolą Bożą. 

Dzięki Bogu jest jednak inna droga. Możemy czytać Pismo Święte, żeby dzięki niemu poznać Jezusa Chrystusa. Kiedy zgłębiamy Boże Słowo z takim podejściem, to nie jest ono już zbiorem zasad, ale staje się drogą do osobistej relacji z naszym Zbawicielem. Kiedy poprzez wiarę nawiązujemy relację z Panem Jezusem, to on nie tylko zapewnia nam swoją ofiarą przebaczenie naszych grzechów, ale też z pomocą Ducha Świętego rozpoczyna proces przemieniania naszego życia. Im bardziej będziemy wzrastali w poznawaniu Chrystusa, tym bardziej zaczniemy dostrzegać pewne zmiany w swoim życiu. Życie zgodnie z Bożymi wskazaniami, które odnajdujemy na kartach Pisma Świętego, zacznie stawać się dla nas coraz bardziej naturalne. 

Dlatego na początku roku chciałbym zachęcić wszystkich czytelników NDJ, żeby w tym kolejnym roku postanowili czytać Pismo Święte z zamiarem poznawania dzięki niemu Pana Jezusa. Biblię można zgłębiać na różne sposoby. Jednym pomysłem na to jest przeczytanie jej w rok od deski do deski. Aby to zrobić, wystarczy czytać około trzech rozdziałów dziennie, co nie powinno zająć więcej niż 20 minut. W Internecie dostępne są różne plany czytania Pisma Świętego, które można dostosować do swoich potrzeb. Innym sposobem poznawania Biblii jest postanowienie, że będzie się poświęcało pół godziny dziennie na głębszą refleksję nad wybraną księgą. Warto wtedy zaopatrzyć się w notes do zapisywania naszych spostrzeżeń i dobry komentarz3. Wreszcie, jeżeli mamy mało czasu, to może rozwiązaniem dla nas będzie słuchanie Biblii w formie audiobooka podczas codziennych obowiązków domowych, w komunikacji miejskiej, albo podczas biegania. Niezależnie od tego, jaką formę kontaktu z Pismem Świętym wybierzemy, jeżeli będziemy konsekwentnie starali się poznać za jego pośrednictwem Pana Jezusa, to na pewno nowy rok będzie trochę lepiej przeżyty! 


  1. Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Nowy Przekład z języków hebrajskiego i greckiego opracowany przez Komisję Przekładu Pisma Świętego, Warszawa, 1975. Dalej: BW.
  2. Biblia Ekumeniczna to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Przekład Ekumeniczny z języków oryginalnych. Warszawa, 2016.
  3. Po polsku mogę polecić np. komentarze, które ukazują się w serii Ewangelicki Komentarz do Pisma Świętego wydawnictwa MW: <https://mwbooks.org/product-category/ewangelicki-komentarz-do-pisma-sw/>
  • 80 Wpisów
  • 0 Komentarzy
Doktorant biblistyki na Uniwersytecie Oksfordzkim. Absolwent biblistyki na Uniwersytecie w Cambridge, teologii w Canadian Reformed Theological Seminary i hebraistyki w ramach MISH na Uniwersytecie Warszawskim. Miłośnik dobrej książki i dobrej kawy. Członek Kościoła Ewangelicko-Prezbiteriańskiego.