Pandemia w świetle Bożej Opatrzności
Błądząc pośród prawie pustych półek z makaronem i mydłem w lokalnym supermarkecie, rozmyślałem o tym, jak szybko może zmienić się sytuacja na świecie. Kilka tygodni temu do głowy by mi nie przyszło, że niedługo w Anglii może zabraknąć w sklepach niektórych artykułów żywnościowych i higienicznych. Kiedy kupowałem bilety lotnicze do Polski, nie przeszło mi przez myśl, że moja podróż stanie pod znakiem zapytania ze względu na pandemię. Nie potrzeba jednak wiele, żeby zdestabilizować kruchy ład na świecie. W takich momentach jak obecnie niepewność jutra może być przytłaczająca. Nieznośna świadomość, że nawet z całą naszą zaawansowaną technologią, jeden wirus może sparaliżować cały świat. Jednak jako chrześcijanie nie powinniśmy poddawać się takim uczuciom. Odpowiedzią na nie jest stara doktryna Bożej Opatrzności.
Zgodnie z teologią chrześcijańską Bóg nie tylko stworzył cały świat, ale co więcej, nieustannie podtrzymuje jego istnienie i sprawuje w pełni kontrolę nad wszystkim, co ma na nim miejsce. Paweł mówi w Dziejach Apostolskich, że Bóg daje nam życie i tchnienie i wszystko (Dz 17:25b). Autor Listu do Hebrajczyków przekonuje nas, że Pan podtrzymuje wszystko słowem swej mocy (Hbr 1:3). Prorok Jeremiasz naucza, iż Bóg daje w czasie właściwym zarówno deszcz wczesny, jak i późny (Jer 5:24). Bóg mówi nam też przez proroka Izajasza: Ja tworzę światłość i stwarzam ciemność, Ja przygotowuję zarówno zbawienie, jak i nieszczęście, Ja, Pan, czynię to wszystko (Iz 45:7). Wreszcie sam Pan Jezus poucza nas, że ani jeden wróbel nie spadnie na ziemię bez wiedzy naszego Ojca (Mt 10:29).
Pismo Święte nieustannie zapewnia nas, że Bóg ma w pełni kontrolę nad wszystkim, co się dzieje. My nigdy nie będziemy w stanie kontrolować świata. Niezależnie od naszego stopnia zaawansowania technologicznego, planów kryzysowych naszych rządów, organizacji międzynarodowych stojących na straży pokoju, niezależnie od wszystkich naszych wysiłków, rzeczywistość zawsze będzie nieopanowana i nieprzewidywalna. A jednak Bóg doskonale nad nią panuje!
Doktryna Bożej Opatrzności jest wielką pociechą wobec wszelkich niepokojów na świecie. My nie jesteśmy w stanie kontrolować rzeczywistości, ale nasz Ojciec tak. Nie jesteśmy wydani nieprzewidywalnym siłom przyrody, bezosobowemu losowi, ani kaprysom polityków. Nie znaczy to oczywiście, że zawsze „wszystko będzie dobrze”. Żyjemy w upadłym świecie, który nosi na sobie gorzkie znamiona naszego buntu przeciw Bogu. Dopóki Pan Jezus nie przyjdzie powtórnie, zdarzać się będą choroby i zarazy, katastrofy naturalne, wojny i wszelkie inne niedole. Ale nic z tych rzeczy nie odłączy nas od Bożej miłości. Pięknie mówi o tym Katechizm heidelberski:
Jeżeli ufamy Chrystusowi, to możemy zachowywać wdzięczność w zdrowiu i cierpliwość w chorobie, wiedząc, iż nic nie zdoła odłączyć nas od Jego miłości. Nawet epidemię koronawirusa możemy przyjąć jak pochodzącą z dłoni naszego niebiańskiego Ojca. Nie znaczy to oczywiście w żadnym razie, że mamy lekceważyć zagrożenie z nią związane. Ze względu na własne bezpieczeństwo oraz troskę o zdrowie bliźnich (zwłaszcza tych najsłabszych i najbardziej narażonych na skutki choroby), powinniśmy stosować się do zaleceń władz i zachowywać wszelkie mądre środki zapobiegawcze. Możemy jednak patrzeć w przyszłość z ufnością. Wiara nie sprawi, że nie będą nam się przydarzały złe rzeczy, ale wiara pozwala nam zachować pośród nich cierpliwość i ufność, ponieważ jesteśmy w rękach naszego dobrego Ojca.