Jan Kalwin: złowrogi dyktator Genewy?
Miasto Genewa i postać Jana Kalwina (1509-1564) są ze sobą związane w sposób nierozerwalny. Z jednej strony historia miasta potoczyłaby się zupełnie inaczej, gdyby nie obecność i działalność słynnego reformatora; z drugiej – sam Kalwin pewnie nie uzyskałby takiego rozgłosu i wpływu, gdyby nie społeczeństwo i instytucje Genewy, w oparciu o które realizował on swoją wizję Kościoła i państwa funkcjonujących zgodnie z nauką Pisma Świętego. Jego wysiłki oceniane są różnie: czasem chwali się nieugiętość jego charakteru i przekonań, innym razem – prezentuje się go jako ponurego dyktatora religijnego, pragnącego wszystkim bez wyjątku narzucić wysoki rygor moralny. Jak jednak funkcjonowała Genewa pod „panowaniem” Kalwina? Jak się w niej wtedy żyło? Przyjrzę się tym kwestiom, na koniec podejmując własną próbę krótkiej oceny działalności Kalwina w Genewie.
Jak Kalwin znalazł się w Genewie
Jan Kalwin trafił do Genewy w zasadzie przypadkiem. W roku 1536 podróżował z Francji do Strasburga, uciekając przed prześladowaniami protestantów. Drogę do miasta zagrodziły mu jednak toczące walki wojska króla Francji Franciszka I i cesarza Karola V. Postanowił więc udać się okrężną drogą i skierował się na południe, do Genewy, planując spędzić tam jedną noc i udać się w dalszą wędrówkę. O jego przybyciu dowiedział się jednak Wilhelm Farel (1489-1565), przywódca reformacji w Genewie – płomienny kaznodzieja, jednak nie do końca będący w stanie poradzić sobie z wyzwaniem, jakim było zaprowadzenie porządku w mieście zdestabilizowanym przez odrzucenie wielowiekowych tradycji i instytucji. Farel dostrzegł w młodym teologu osobę, która mogłaby odegrać kluczową rolę w walce z zagrażającym Genewie chaosem; odnalazłszy go w zajeździe, próbował nakłonić go do pozostania w mieście. Gdy Kalwin upierał się, że woli poświęcić się studiom, Farel zagroził mu Bożą klątwą w razie zignorowania tak palących potrzeb. Kalwin tak później opisał tę sytuację:
Objąwszy stanowisko kaznodziei, Kalwin spędził w Genewie niecałe dwa lata, wraz z Farelem dążąc do wprowadzenia wielu reform, którymi bardziej szczegółowo zajmiemy się za chwilę. Niektóre z jego wysiłków zakończyły się powodzeniem, inne – spotykały się z narastającym sprzeciwem zarówno władz, jak i zwykłych mieszkańców miasta. W wyniku sporu między pastorami a radą miejską, dotyczącego tego, kto powinien mieć zwierzchność nad Kościołem i decydować o dopuszczaniu wiernych do Wieczerzy Pańskiej, oraz nieustępliwości Kalwina i Farela, w kwietniu 1538 roku zostali oni wydaleni z miasta.
Kalwin trafił w końcu do Strasburga, do którego zmierzał dwa lata wcześniej. Został tam pastorem francuskojęzycznej parafii ewangelickiej; w roku 1539 otrzymał również prawa obywatela miasta. Rok później ożenił się z Idelette de Bure, młodą wdową po anabaptystycznym pastorze, który wcześniej nawrócił się na ewangelicyzm reformowany. W tym samym roku zmieniło się stronnictwo rządzące Genewą; Kalwin otrzymał propozycję powrotu. Przyjął ją w roku 1541 i udał się na południe, bogatszy o doświadczenie z kierowania parafią w Strasburgu, by pozostać w Genewie przez kolejne dwadzieścia trzy lata – aż do swojej śmierci.
Dyktator religijny?
Kalwin nie sprawował w Genewie żadnego świeckiego urzędu. Nie byłoby to zresztą możliwe, ponieważ dopiero cztery lata przed swoją śmiercią otrzymał prawa obywatelskie. W Genewie pełnił rolę wykładowcy Pisma Świętego, kaznodziei i prawnika, przedstawiającego władzom miejskim propozycje praw, które mogły one przyjąć lub odrzucić; sam Kalwin nie miał żadnych formalnych narzędzi do wymuszania na radnych wprowadzania w życie jego idei. Jak pisze Bernard Cottret:
Podczas swojego pierwszego pobytu w Genewie, w latach 1536-1538, Kalwin wraz z Farelem przeprowadził liczne reformy kościelne: między innymi wprowadził śpiew całego zgromadzenia na nabożeństwach oraz ekskomunikę łamiących dyscyplinę kościelną, przedstawił radzie Artykuły dotyczące zarządzania Kościołem, stworzył też katechizm i wyznanie wiary.
Powrócić do Genewy ze Strasburga Kalwin zgodził się pod warunkiem utrzymania wyznania wiary i dyscypliny kościelnej; przybywszy po raz drugi do miasta, kontynuował swoje zakrojone na szeroką skalę reformy. Przede wszystkim jednak zajął się nauczaniem i posługą duszpasterską. Wznowił swoją służbę kaznodziejską, począwszy od tego miejsca w Biblii, w którym zatrzymał się trzy lata wcześniej. Co drugi tydzień głosił kazania codziennie. Poza tym trzy razy w tygodniu wygłaszał wykład teologiczny, asystował w posiedzeniach towarzystwa pastorów i całego konsystorza, o którym szerzej będzie mowa poniżej, a także odwiedzał chorych3.
Organizacja Kościoła
Od samego początku swojej działalności za fundament dyscypliny kościelnej Kalwin uważał sakrament Wieczerzy Pańskiej. Ci, którzy łamali zasady przyjęte przez władze kościelne, mieli być odsuwani od Stołu Pańskiego. Z tego powodu, by utrzymać porządek we wspólnocie, Kalwin dążył do sprawowania Wieczerzy co tydzień. Spotkał się jednak ze sprzeciwem władz miasta.
Ten i wiele innych postulatów (jak na przykład ten, by każdy obywatel złożył przysięgę wierności wyznaniu wiary pod groźbą wygnania) Kalwin proponował tak zwanej Małej Radzie, składającej się z dwudziestu pięciu wpływowych obywateli, zajmujących się codziennym funkcjonowaniem miasta. Często byli oni sceptycznie lub wręcz wrogo nastawieni do pomysłów Kalwina, przez co musiał on nie raz wykazywać się wytrwałością i uporem w dążeniu do realizacji swoich idei. Ostatecznie napięcia i spór między władzą świecką i kościelną o prawo do wymierzania ekskomuniki doprowadziły do wygnania reformatorów z miasta.
Jeśli chodzi o dążenie do czystości Kościoła genewskiego, w tym pierwszym etapie działalności Kalwina w każdym sąsiedztwie w mieście zostali powołani tak zwani obserwatorzy, których zadaniem było dostarczanie pastorom informacji o złym prowadzeniu się obywateli – i zarazem członków Kościoła.
Po wygnaniu i powrocie do miasta Kalwin włożył jeszcze więcej starań w przygotowywanie i wprowadzanie w życie licznych reform. W Kościele genewskim ustanowione zostały cztery urzędy4. Po pierwsze pastorzy, którzy głosili Słowo Boże, udzielali sakramentów i ślubów, prowadzili pogrzeby i egzekwowali dyscyplinę. Raz w tygodniu spotykali się oni na studium biblijnym, moderowanym przez Kalwina i kończonym przez jego refleksję, a następnie przeprowadzali wzajemną ocenę; co kwartał odbywało się dodatkowe badanie moralności duchownych. Po drugie nauczyciele czy też doktorzy, nauczający doktryny w szkołach. Po trzecie diakoni, prowadzący działalność charytatywną, szczególnie w szpitalach i wśród ubogich, wybierani i mianowani przez radę miejską po konsultacji z pastorami5. W końcu starsi, którzy przejęli obowiązki obserwatorów; byli oni członkami rad miejskich i wraz z pastorami tworzyli zaproponowany przez Kalwina konsystorz, sprawujący nadzór nad zapatrywaniami teologicznymi i moralnością mieszkańców Genewy, a także zajmujący się ekskomuniką. Pozostało jednak niejasne, czy konsystorz ma wymierzać ekskomunikę, czy też jedynie rekomendować ją władzom świeckim.
Odnośnie Wieczerzy Pańskiej, tym razem Kalwin usiłował doprowadzić do celebrowania jej raz w miesiącu; odmówiono mu jednak, decydując się na sprawowanie nabożeństw komunijnych co kwartał.
Życie Genewczyków
Najważniejszym elementem życia religijnego Genewy były oczywiście niedzielne nabożeństwa. Surowe i oszczędne w formie, składały się z wyznania grzechów, śpiewu psalmów, modlitwy, kazania, dziękczynienia i błogosławieństwa. Udział w nabożeństwach był obowiązkowy.
Kalwin nie chciał jednak zamykać kultu w kościelnych murach; na przykład w ramach walki z pijaństwem kazał zamienić gospody w miejsca rozważań biblijnych i umieścić w nich Biblie, zaś barmanom polecił prowadzić rozważania i zachęcać do modlitwy. Pomysł ten jednak został zarzucony po niecałym miesiącu6.
Genewski reformator dołożył starań, by wyrugować wszelkie przejawy nieposłuszeństwa głoszonym przez Kościół zasadom. Doprowadził oczywiście do zakazania morderstw, aktów przemocy, kradzieży, czarnoksięstwa, cudzołóstwa i prostytucji, ale również przekleństw, oszczerstw i nieposłuszeństwa rodzicom. Na liście przewinień znalazły się także śmiech podczas kazania, posiadanie przedmiotów związanych z katolickim kultem czy nadawanie dzieciom imion katolickich świętych, jak i hazard, gry w karty i w kości, tańce i działalność teatrów. W tym wszystkim Kalwin odróżniał wykroczenia od przestępstw. Te pierwsze należało usuwać perswazją, pouczeniem, szczerą swobodną rozmową, w taki sposób, by sprawca sam doszedł do źródeł i mechanizmów swego błędu7. Jednak otwarty sprzeciw wobec Kalwina lub jego nauk karany był na poważniejsze sposoby (surowsze kary wymierzał aparat państwowy) – od grzywny po wygnanie, zaś jawnym heretykom groziła śmierć.
By zakończyć nieco bardziej pozytywnym akcentem, warto wspomnieć o wysiłku, jaki włożył Kalwin w powołanie w Genewie dobrze zorganizowanej edukacji, na czele z wciąż działającą Akademią Genewską (dzisiaj: Uniwersytetem Genewskim).
Podsumowanie i próba oceny
Biorąc pod uwagę wszystkie przedstawione powyżej fakty, należy odrzucić obraz Kalwina jako dyktatora rzekomej genewskiej teokracji. Reformator nie miał w powierzonym mu mieście takiej władzy, jaką często mu się przypisywało i wciąż przypisuje. Przede wszystkim, jego władza była władzą kościelną, nie świecką; był ważny, bez wątpienia, przede wszystkim dzięki swojej charyzmie, sile przekonań i fanatycznemu wręcz uporowi w dążeniu do celu, jednak musiał wciąż walczyć o wpływ, starając się o utrzymanie względnej autonomii Kościoła wobec świeckich władz miasta. Również narzucony przez niego rygor religijny i moralny należy oceniać nie w świetle naszych współczesnych skojarzeń z totalitarną cenzurą, lecz przez pryzmat zwyczajów i przekonań Europy XVI wieku, w której pytanie nie brzmiało, czy za uparte trwanie w herezji należy karać śmiercią, lecz – kto jest heretykiem, a kto nim nie jest.
Osobiście sądzę, że pomimo godnej podziwu determinacji Kalwina jego wysiłki ostatecznie były skazane na niepowodzenie – przede wszystkim z powodu błędnych założeń co do relacji między Kościołem i państwem. Według reformatora te dwie instytucje, jakkolwiek oddzielone i niezależne od siebie, powinny jednocześnie współpracować w krzewieniu chrześcijaństwa. Taki pogląd z konieczności prowadził do niezliczonych konfliktów pomiędzy duchownymi a władzą świecką, której prawdopodobnie częściej zależało na dbaniu o własne interesy niż na czystości moralnej i doktrynalnej. Założenie, że wszyscy obywatele miasta powinni należeć do Kościoła, połączone z wysokimi oczekiwaniami co do kościelnej dyscypliny, oznaczało niekończącą się walkę z wypaczeniami i zwyczajnie grzechem wśród członków zgromadzenia. Warto jednak pamiętać, że w czasach Kalwina jedyną alternatywą wobec takiego stanu rzeczy był anabaptyzm, oznaczający zerwanie z dotychczasowym porządkiem społecznym i niemalże zejście do religijnego podziemia. Postawa i poglądy Kalwina zasługują więc jeśli nie na pochwałę, to przynajmniej na zrozumienie.
Ten artykuł możesz przeczytać także na moim blogu: Coram Deo.
- J. Kalwin, Commentaire des psaumes, s. 25-26, za: B. Cottret, Kalwin, Warszawa 2000, s. 133.
- B. Cottret, Kalwin, s. 172.
- J. Delumeau, Reformy chrześcijaństwa w XVI i XVII w. Tom 1. Narodziny i rozwój Reformy protestanckiej, Warszawa 1986, s. 82.
- K. G. Appold, Reformacja. Krótka historia, Warszawa 2013, s. 196.
- J. Delameau, Reformy chrześcijaństwa…, s. 85.
- K. G. Appold, Reformacja…, s. 197.
- J. Piechowski, Jan Kalwin. Prorok czy dyktator?, Katowice 1988, s. 46.