Credo apostolskie #7: Wierzę, że Jezus siedzi po prawicy Ojca
Zmartwychwstanie Jezusa oznaczało, że odniósł On zwycięstwo nad śmiercią, grzechem i Szatanem. Wychodząc z grobu, Jezus dowiódł, że był Synem Bożym, zapowiadanym Mesjaszem, i że może dać usprawiedliwienie, nowe życie i wolność od diabelskiej niewoli wszystkim, którzy za Nim pójdą. Jednak Jego Ojciec chciał uczynić coś jeszcze więcej: nie poprzestając na wzbudzeniu Syna z martwych, pragnąc wywyższyć Go ponad wszelką zwierzchność, władzę, moc i panowanie (Ef 1:211), czterdzieści dni po Wielkanocy uniósł Go do nieba, gdzie Jezus zasiadł po prawej stronie Boga, by wstawiać się za nami i oczekiwać dnia, gdy powróci na ziemię, by zaprowadzić pełnię swojego Królestwa. Jak ujmuje to Credo apostolskie, wierzymy, że Jezus wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga, Ojca Wszechmogącego, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.
Gdy mówimy o wstąpieniu Jezusa do nieba, nie powinniśmy przez to rozumieć, że udał się On do jakiegoś odległego miejsca znajdującego się wysoko ponad Ziemią (cokolwiek miałoby to znaczyć – wszak Ziemia jest unoszącą się w przestrzeni kosmicznej kulą, a zatem nie możemy w jej kontekście mówić o jakimkolwiek ponad lub poniżej, a jedynie o wokół). Niebo nie jest częścią otaczającego nas świata, lecz rzeczywistością całkowicie odmienną od naszej. Jest ono miejscem, w którym Boża chwała świeci w całej pełni, oglądana i uwielbiana przez dziesiątki tysięcy aniołów; jest miejscem przewyższającym ziemię pod każdym względem.
Zatrzymajmy się na chwilę i zwróćmy uwagę, że poprzednie zdanie zdradza nam powód, dla którego mówimy o tym boskim wymiarze w taki sposób, jakby znajdował się nad naszymi głowami, określając go nawet za pomocą tej samej nazwy, jaką nadaliśmy pozornemu sklepieniu, po którym poruszają się chmury. Przez słowa: niebo przewyższa ziemię rozumiemy, że jest ono od niej lepsze. Ogólnie rzecz biorąc, w taki właśnie sposób opisujemy rzeczywistość: to, co jest lepsze, bardziej złożone, bardziej wartościowe, szlachetniejsze, co ma wpływ na inne rzeczy lub władzę nad nimi, opisujemy jako wyższe; to zaś, co gorsze, prostsze, pośledniejsze, pospolite, poddane czyjejś władzy lub zasługujące na pogardę, określamy jako niższe. Mówimy na przykład o kulturze wysokiej lub niskiej oraz o wyższych i niższych pobudkach. Swoją pozycję w każdej hierarchii opisujemy przez to, że jesteśmy wyżej lub niżej postawieni. Opowiadamy historie o uniżonych sługach i wywyższonych władcach. Na kogoś, kogo uważamy za gorszego, patrzymy z góry. Przykłady można by mnożyć bez końca, a wszystko to jest zakorzenione w dość podstawowych skojarzeniach związanych z otaczającym nas światem: ziemia jest miejscem dobrze nam znanym, którego możemy dotknąć bez żadnego wysiłku, naturalnie ku niej opadając; jest również miejscem rozkładu i chowania zmarłych. Niebo zaś jest domem słońca, księżyca i gwiazd, nieosiągalnych dla człowieka i czystych jak ogień, który wznosi się ku górze. Słowem, nie jesteśmy w stanie uciec od postrzegania rzeczywistości w kategoriach symbolicznych. Dlatego właśnie Bóg objawia się nam jako przychodzący z najwyższego nieba, to znaczy z samego szczytu hierarchii, jako Ten, który jest lepszy i szlachetniejszy niż wszystko inne, jako byt sam w sobie całkowicie dla nas niedostępny (1 Tm 6:16). Jak niebiosa są wyższe niż ziemia, tak moje drogi są wyższe niż drogi wasze i moje myśli niż myśli wasze, mówi Bóg przez Izajasza (Iz 55:9). Właśnie dlatego również Jezus, po przekazaniu ostatnich poleceń uczniom, na ich oczach został uniesiony w górę i obłok zabrał Go sprzed ich oczu (Dz 1:9), co w symboliczny sposób wyraziło to, że wstąpił ponad wszystkie niebiosa (Ef 4:10); w ten sposób Bóg szczególnie Go wywyższył i obdarzył imieniem znaczącym więcej niż wszelkie inne, aby na imię Jezus zgięło się każde kolano w niebie, na ziemi, pod ziemią, i aby każdy język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem – na chwałę Boga Ojca (Flp 2:9).
Podobnie jak każde inne wydarzenie w życiu Chrystusa, wniebowstąpienie jest dla nas źródłem niezliczonych błogosławieństw. Wstępując do Ojca, Jezus nie wrócił po prostu do stanu, w którym był przed wcieleniem; uczynił coś o wiele więcej – wstąpił w górę jako Bóg-Człowiek, nie pozbywając się ludzkiej natury, lecz wynosząc ją do samego nieba. Skoro Jezus, nasza Głowa, zasiadł po prawej stronie Ojca, my również, chociaż wciąż żyjemy na ziemi, w duchowej rzeczywistości już teraz jesteśmy umieszczeni na wysokościach nieba (Ef 2:6). Wierząc w Jezusa, otrzymujemy najwyższą możliwą pozycję, której nikt nie jest w stanie nam odebrać! To, co nas otacza, nie jest już fundamentem naszej tożsamości, bo nasza ojczyzna jest teraz w niebie (Flp 3:20). Co więcej, Jezus jako Bóg-Człowiek przed obliczem Ojca wstawia się za nami; złożywszy ofiarę za nasze grzechy, reprezentuje nas w niebie i służy jako pośrednik, dzięki któremu my również mamy dostęp do tronu Ojca. Jeśli przyjął On Jezusa, poprzez Niego z całą pewnością przyjmie również nas!
Choćby świat wokół nas palił się i walił, choćby Szatan uderzył w nas całą swoją mocą, nie mamy się czego bać. Choć, w fizycznym sensie, po wniebowstąpieniu nie ma już wśród nas Jezusa, możemy być pewni, że od dwóch tysięcy lat sprawuje On niezmienną władzę nad niebem i ziemią; nic nie wydarzy się bez Jego przyzwolenia, a potęga śmierci ostatecznie nie przezwycięży Jego Kościoła (Mt 16:18). Jego wstawiennictwo u Ojca gwarantuje nam, że wszystko, co nas spotyka na drodze posłuszeństwa Bogu, ostatecznie posłuży naszemu dobru (Rz 8:28,31-39). Pewnego dnia zobaczymy, że każde wydarzenie w naszym życiu i w historii świata było częścią doskonałego Bożego planu.
Będzie to dzień, gdy Jezus powróci z nieba, by sądzić żywych i umarłych. Ten Jezus, który został zabrany od was w górę, do nieba, przyjdzie w taki sam sposób, w jaki widzieliście, że odszedł, zapewnili zdumionych uczniów aniołowie (Dz 1:11). Podczas gdy po raz pierwszy przyszedł jako uniżony sługa, rodząc się w ubogiej żydowskiej rodzinie, po raz drugi przyjdzie jako Król królów i Pan panów. Zwycięstwo, które odniósł nad grzechem, śmiercią i Szatanem, zostanie wtedy w pełni wprowadzone w życie. Jego wola będzie zawładnie wtedy ziemią tak, jak włada niebem (Mt 6:11). O tym zaś, z czym dokładnie będzie się to wiązało, będziemy mówić więcej, gdy pochylimy się nad jednym z kolejnych punktów Credo.
Ten artykuł ukazał się również w miesięczniku “Słowo Prawdy” 2021, nr 7.